sobota, 1 stycznia 2011

Nawet choinka potrzebuje czasem bombek.

 Męskie dodatki, biżuteria to mój konik. Uwielbiam łańcuszki, branzolety, paski, przypinki. Jedynym dodatkiem jakiego nie noszę to pierścionki, pierścienie i sygnety. Dłonie zostawiam nietknięte, tylko Włochom pasuje taki styl z mafijnym pierścieniem do całowania. Prezentuję tutaj najnowsze propozycje TOPMAN. Niech będzie to dla nas inspiracja, a dla polskich twórców wskazówka, że można tworzyć różne propozycje. Polskie sieciówki są wyjątkowo ubogie w męskie dodatki. Największy wybór można spotkać w C&A, są to jednak rzeczy dość słabo wykonane (przyciągają za to niską ceną), a największe rozczarowanie przeżywam zawsze w H&M, gdzie któryś już sezon widzę te same branzolety i szelki.










Na łańcuszku można nosić wszystko. Zachęcam do własnych kombinacji. Każdy ma przecież w domu skrzynkę z narzędziami. Klucz francuski może być za ciężki, ale śróbki są dobrym pomysłem. Wystarczy użyć wyobraźni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz