Mam słabość do głosów retro i dlatego kupiłem tę płytę. Zdzisława Sośnicka to kiedyś był KTOŚ. To był głos, to były koncerty, kreacje, wielkie hity. Każdy zna Aleję Gwiazd. Pamiętam czasy starych telewizorów z dwoma kanałami i niedzielne koncerty życzeń. To był jedyny moment, kiedy można było zobaczyć trochę "świata", posłuchać przebojów, pomarzyć i poprzeginać się ze szczotką do włosów przed lustrem. Wtedy królowały Sośnicka, Wodecki, Jarocka. Śmietanka muzyki.
Płyta Realia początkowo ukazała się na winylu w roku 84-roku moich urodzin. Wtedy jeszcze nie miałem pojęcia o tak dobrych utworach. U mnie w domu zawsze królowali Niemen, The Beatles, Abba.
To jednak nie jest winyl, a płyta CD, zremasterowana, z jednymi z najlepszych utworów w karierze Sośnickiej. Kawał głosu, piękne teksty Janusza Kofty i Jacka Cygana, teksty, które cały czas są autentyczne. To nie są jedynie Realia PRL-u, to są uczucia uniwersalne.
Dziwi mnie trochę system wydawania w Polsce płyt z czasów winyli. Jest tyle "pereł", które aż proszą się o wydanie na CD. Kto o tym decyduje? Kto na tym zarabia, a kto traci?
Teraz szukam wydania CD "Musicale" Sośnickiej. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie-niech pisze.
Drugą płytą z paczki z Merlina jest Reni Jusis. Mam prawie wszystkie jej płyty, ale uważam, że ta akurat jest najlepsza pod względem dojrzałości i liryczności. To już nie jest Reni w wersji disco, to jest artystka z krwi i kości przy fortepianie.
O samej płycie nie chcę pisać. Każdemu ją polecam, bo każdy znajdzie na niej coś dla siebie. Koniec.
Dodam jednak, że bardzo podoba mi się wydanie tego krążka. Estetyczne, przemyślane. Jest książeczka ( a jakże!), jest otwierane, tekturowe pudełko, są teksty. Piątka z plusem.
Do panów z Hurts mam dystans. Była na nich moda, wydali jedną płytę i słuch o nich zaginął. Muzycznie i wizerunkowo są poprawni. Ale jedyne co mnie połechtało, to wydanie deluxe, które swojego czasu w Empiku kosztowało 69zł, a na Merlinie można było kupić to samo wydanie za 19zł. A ja lubię otaczać się wszelkimi deluxami, special editionsami. Kiedyś wróci moda na Hurts. Tak jak wraca styl na niemiecką elegancję.
po sieci krąży video z koncertu, gdzie hurts grają nowy kawałek :) także coś się zaraz wykluje
OdpowiedzUsuń