Ameryki nie odkryłem. Ale po raz pierwszy dobrze poczułem się w kolorze zielonym.
Z wyprzedaży zimowych mam na sobie spodnie z H&M w ostatnio modnym kolorze emerald green, koszulę, która pamięta dinozaury i nieistniejącą już w Łodzi firmę 4You i buty w piaskowym kolorze z Pepe Jeans.
Mega wygoda - tak mogę krótko podsumować mój niedzielny outfit.
Spodnie podwinąłem nad kostką i muszę przyznać, że całkiem pasuje mi ten trend. Do tej pory nosiłem nagminnie spodnie baggy ze ściągaczami, które i tak podciągały się do góry i w sumie efekt jest bardzo podobny.
Rękawy w koszulach zawsze podwijam. To nawet pasuje do spodni.
Do tego musztardowe sznurowadła i moja musztardowa parka, której do zdjęć już zapomniałem włożyć. Skleroza jednak nie boli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz