czwartek, 17 lutego 2011

My private scarfs

Długo zajęło mi przełamanie się, aby zrobić sobie samemu zdjęcia w tym, co akurat mam w szafie. Przeglądając jednak wasze strony uznałem, że nie ma nic bardziej interesującego, niż zdjęcia samych siebie, tworzonych zestawów i dodatków, upolowanych zdobyczy i stylizacji. Podziwiam każdego za cierpliwość i odwagę! Tego pierwszego mi bardzo często brakuje, a z tym drugim, a raczej jej brakiem, walczę od lat. Niech zatem moje pierwsze zdjęcia będą formą przełamywania lodów, walką z kompleksami. Ale dość biadolenia, do rzeczy!

Szaliki, szale, chusty, arafatki, tunele - dodatki, bez których czasami ciężko się obejść, elementy, które idealnie dopełniają całości. Sam mam ich w szafie kilka i już się tak do tych dodatków przyzwyczaiłem, że nie wyobrażam sobie niektórych stylizacji bez nich.
Materiał: najbardziej podobają mi się chusty wykonane z bawełny. Łatwo się układają, można swobodnie nadać im formę. Bawełniane świetnie nadają się na wiosnę i jesień. Wełniane szaliki i tunele muszą być z dobrej wełny, nie wyciągać się i nie gryźć w szyję. Noszenie szalika ma być przyjemnością, a nie torturą dla skóry! Wełniane polecam szczególnie na zimę.
Kolor: obecnie na rynku dostępne są wszystkie kolory tęczy, więc każdy znajdzie sobie coś dla siebie. Ja osobiście preferuję ciemne kolory, brązy, zielenie, szarości i czerń. Uważam, że taki szal powinien dopełniać strój, a nie wybijać się na plan pierwszy.
Efekt: cienkie szale, arafaty i chusty najlepiej wyglądają zestawione z t-shirtem czy koszulą. Można do tego założyć marynarkę, kamizelkę albo cardigan. Wełniane szaliki czy tunele polecam do swetrów o zbliżonej kolorystyce i na wierzch do kurtek czy płaszczy.

Moje zdjęcia nie ukazują stylizacji. Na to przyjdzie czas. Jak na razie chciałbym pokazać czym można "opatulić" szyję i jak ewentualnie je wiązać.
Zdjęcia robione są " z ręki". Jeśli ktoś ma na tyle czasu i ochoty by mnie fotografować, to będę niewymownie wdzięczny, bo przyznam, że nie wyobrażam sobie późniejszych zdjęć robionych w ten sposób - nie opanowałem jeszcze wydłużania kończyn ;)

Arafatka:


W tym przypadku szara w kratę. Przeważnie składam ją w trójkąt i wiążę dwa końce pod całością. Bywa i tak, że puszczam końce luźno na boki, co od razu powoduje, że forma jest większa i więcej w niej ruchu i powietrza.
Sklep: House


 Arafatka z frędzlami, w kratę. Różni się od poprzedniej kształtem; poprzednia po rozłożeniu tworzyła kwadrat, ta jest trójkątem, co ułatwia zdecydowanie układanie jej. Biorąc pod uwagę jej wykończenie nie wiążę jej, tylko swobodnie zarzucam do przodu.

Szal:



 Brązowy szal z bardzo cienkiej bawełny z domieszkami. Na końcach ma frędzle. Używam go jedynie do eleganckich zestawów. Wiążę go na 3 sposoby:
1. przewieszony szal przez szyję wiążę tylko raz w połowie klatki piersiowej.
2. tak zwany "slip knot",chociaż ja nazywam to dziewiątką.
3. ósemka - niedługo wyjaśnię, jak to zrobić.
Sklep: Zara


Szal bardzo lekki, dwustronny, z frędzlami na końcach. Z jednej strony ma poziome paski, z drugiej kratę. Często nie wiążę go, zwłaszcza, jeśli chcę się skupić na tylko jednym wzorze. Jeśli efekt ma być bardziej zwariowany używam slip knota.

Sklep: House



3 metry grubej bawełny w kolorze zgniłej zieleni. Najczęściej oplatam nim szyje a końce zawijam pod całość, by nie było ich widać.


Szalik gnieciony, z dość niepokornego materiału w kolory "ziemi". Zakładam go tylko wtedy, kiedy chcę przyciemnić górę stroju. 
Sklep: stragan w Turcji.

Szaliki i tunel:



Gruba wełna to podstawa zimowego okrycia. Szalik jest prążkowany, długi, więc można wiązać go wedle uznania.
 Sklep: H&M


Tunele odkryłem 2 lata temu i bardzo przypadły mi do gustu. Jest to genialna alternatywa dla leniwych wiązaczy szalików. Tutaj przedstawiam dwa tunele: szary i czarny. Nie są zbyt grube, dlatego nakładam jeden na drugi.

Sklep: Cropp

Na koniec polecam film instruktażowy jak wiązać i przeplatać:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz