piątek, 29 marca 2013

Inspiracje na kwiecień 2013

Zacznę od bloga:



Mateusz, bo chyba tak ma na imię ten młody mężczyzna, oczarował mnie od pierwszego wejrzenia. Jest bardzo młody, ale już potrafi łączyć rzeczy w taki sposób, że ja mogę się od niego uczyć. Mamy zresztą podobny gust, tylko może ja mam w sobie zbyt dużo nieśmiałości, by wyjąć z szafy kilka ciuchów i zestawić je w sposób, w jaki robi to fashmatt. Młodość, ach, młodość. Nieziemsko podobają mi się jego spodnie od Versace dla H&M i jeansowa kamizelka. Matt byłby świetnym modelem magazynowym, a ja mam 6 zmysł co do takich proroctw.
Bloguj chłopaku i inspiruj mnie dalej!

Muzycznie:

Choir of Young Believers z płytą "Rhine Gold". Dobre indie prosto z Danii. Sporo folku, miękkich brzmień, ciepły, męski wokal. Kawałek lat 70'. Przypomina to trochę utwór "Year of the Cat" Alana Personsa.

Bruno Mars "Unorthodox Jukebox". Świetna płyta. Słucham jej już drugi miesiąc i za każdym razem odkrywam w niej coś nowego. Dobry wokal, dużo kawałków "z pomysłem". 

Woodkid "The golden Age". Facet zna się na brzmieniu. Jego kawałki mają głębie, w zasadzie nie liczy się wokal i tekst, ale muzyka, instrumenty. Ta płyta jest bardzo filmowa, drzemie w niej niepokój, pęd, czuć chłód północy. Moim faworytem jest "run boy run" i " i love you".

Junip. Szwecja, Jose Gonzales, utwory powyżej 5 minut, błogość, minimalizm. Wszystkie te słowa siedzą mi w głowie, gdy słucham Junipa. Polecam.

Zdjęciowo:








A w moim sercu nadal nie widać wiosny.


poniedziałek, 18 marca 2013

Mój pomysł na: szmaragdowe spodnie.

A co, każdy bloger kupił sobie szmaragdowe spodnie to i ja nie będę gorszy.

Połączyłem ten odcień zieleni z golfem z H&M. Zdjęcia są koszmarne i nie oddają w ogóle całości. Do całości musiałem założyć kolorowe skarpetki, bo tylko takie kupuję. Na rękę ewentualnie skórzana opaska.

Golf jest świetny, bordowo-granatowy. Wełniany. Na wyprzedaży kosztował mnie 30zł. Wyglądam w nim dostojnie, szczupło (pas granatu wypada w idealnym miejscu na ciele, kryjąc braki siłowni). Trochę jak z serialu Glee. Będzie też dobrze wyglądał do jeansów albo marynarki z dzianiny jeśli zrobi się zimno.





Theroux brothers in black

Justin Theroux i jego młodszy brat Sebastian przechadzają się pewnego słonecznego poniadziałku po Nowym Yorku.
Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie fakt, że obaj są obłędnie przystojni i świetnie ubrani.
Rewelacyjny styl, prostota, męskość.
CZERŃ.

W H&M pojawiła się niesamowicie dobra jak na sieciówkę seria czerni: dzianin, jeansów, swetrów, t-shirtów. Mam upatrzone kilka rzeczy, w tym świetny t-shirt z dekoltem w wodę i dwa swetry.

Czerń jest ponadczasowa, pasuje do wszystkiego, zawsze w czerni wyglądamy dobrze.
Ten kolor podkreśla nasz indywidualizm, charyzmę, osobowość.






czwartek, 14 marca 2013

T.I for MEN

Nieznana mi marka, a takie ładne zdjęcia i stylizacje.

Kolory na rok 2013.
Kolory jakie kocham!
Marynarki, chinosy i zadbana gładka skóra..Ostatnio odkryłem, że przy moim wzroście i gabarytach jestem stworzony do marynarek. Taliowanych, lekkich, na max 2 guziki.
Do tego bordo i szmaragd. Lilia.






sobota, 2 marca 2013

Harper's Bazaar Polska krytycznie.

To będzie tekst bez zdjęć.

To będzie tekst krytyczny.


Kiedy w Polsce zawieje zachodni wiatr naprawdę należy się cieszyć. To wiatr ciepły, przynoszący zmiany na lepsze. Jeśli jest to wiatr zza oceanu to trzeba otwierać szampana i wyjmować kawior z lodówki.
Takim powiewem luksusu jest 1 numer HARPER'S BAZAAR Polska.  Do tej pory to Gala i Viva wiodły prym pięknych okładek, ludzi i kreacji (gorzej było z merytoryką, ale przecież człowiek kupuje te gazety głównie dla zdjęć).

Blogerki pieją z zachwytu nad pierwszym numerem i wcale im się nie dziwię, bo nastąpił przełom i mamy w końcu pismo na światowym poziomie..ale czy rzeczywiście?
Pismo musi się z czegoś utrzymać. To logiczne i nie budzi wątpliwości nagromadzenie reklam na co drugiej stronie. Sam kiedyś wycinałem i zbierałem reklamy perfum z Twojego Stylu, więc tym bardziej ucieszyły mnie reklamy Valentino i Versace. Ale po kilku stronach doznałem niesmaku. To tak jakby natrafić na pralinę z Biedronki wśród wiedeńskich pyszności: skąd sieciówki w Bazaarze? Simple, Pepe Jeans? Za rogiem Play i klinika pięknego usmiechu w sąsiedztwie laserowej depilacji, Avon, FashionDays.pl i na koniec reklama filmu. Dobrze, że nie kreskówki.

Jakaś videoblogerka zachwycała się 24ma godzinami z Tomem Fordem, a mnie ten tekst w kształcie kuli zniesmaczył i pomyślałem sobie, że taki Tom Ford to jednak snob, bufon i typowy nieznośny utrzymanek. Kiedyś w TV oglądałem dokument z pracy Marca Jacobsa i wtedy pomyślałem, że to jest to, taka ma być moda, szalona, niewyspana, piękna i jedząca batony wysokoenergetyczne. Mam wątpliwość, czy aby na pewno tekst w Bazaarze jest autorstwa samego Forda, a nawet jeśli tak, to NACZELNA powinna zwolnić tłumacza.

Mam ogromny niedosyt nazwisk. Jeśli biorę do ręki Vogue'a to wiem, że będą tam osobowości z wysokiej półki, autorytety. Mało mi trochę po Davidzie Bowiem, Małgorzacie Beli, a już zupełnie nie rozumiem wyboru Jakuba Gierszała.

Zrobić pierwszy numer, podpisać się pod nim i planować kolejne nie jest łatwo. I za to gratuluję Pani Joannie Górze, bo jednak udało się wypuścić na polski rynek pismo najwyższych lotów, na pięknym papierze i to wszystko za 11,90.

Czekam na Vogue Polska.
Czuję już ten powiew wiatru zza Oceanu.

Jest Fajnie od Magdy Barcik and Little Prince



Miałem o tym napisać już w styczniu, ale czas leci jak wariat.

Dostałem w prezencie od Pstrobazar dwie niesamowite rzeczy:


Kubek od Magdy Barcik. Wyjątkowo lubię jej wyroby, zwłaszcza te ze zwierzętami, bo są naprawdę piękne.

Drugą rzeczą jest notes. Pstrobazar dobrze wie, że lubię mieć pod ręką zawsze jakiś notatnik. Każdego roku kupuję dziennik, by po latach wracać do niego i śmiać się z siebie. Tym razem to Pstrobazar sprezentował mi dziennik i to nie byle jaki:





Lots-of-dots produkuje, sprowadza i sprzedaje rzeczy kolorowe i unikatowe. Trochę to przypomina sklep FLO, ale jakość i design jest znacznie lepszy. 

Notes jest tematyczny. Mały Książe jest znany na całym świecie i mieć go przy sobie to spora frajda. Okładka jest miekka i zamykana na gumkę, kartki grube, przez co całość wygląda bardzo elegancko. Plusem (a dla niektórych pewnie wadą) jest brak dat, są specjalne komórki do wpisania treści i daty, ale notes nie trzyma się ściśle trwającego roku kalendarzowego. Dla mnie jest to zaleta, bo bywają miesiące, że nie piszę w nim nic i przez to nie marnuję papieru. Być może notes wytrwa ze mną do końca roku 2014.